Wypiłyśmy całą butelkę wina i jeszcze po trzy drinki z sokiem pomarańczowym. Uśmiechnięte siedziałyśmy przed telewizorkiem. Kiedy nam się już znudziło poszłyśmy do baru. Nie spodziewałam się że tam będą chłopcy. Wypiłyśmy jeszcze po trzy drinki.
Li-Może już wystarczy. -Powiedział Liam do Em. Właśnie zaczęli grać tango.- Jesteś pijana.
E-Tańczysz tango?
Li-Tak a bo co?
E-Po pijaku nie da się tańczyć tanga. Jak ci udowodnię że nie jestem pijana Pocałujesz mnie na oczach Harrego?-Zaskoczyła mnie
Li-Z przyjemnością ale jak przegrasz. Będziesz musiała się zmierzyć z nim twarz w twarz.
A-Liam...-zaczęła
Li-Cicho.
E-Dobrze.- Dołączyła do niego. Zaczęli tańczyć. Jezus ale ona ma ruchy. I to jeszcze w szpilkach i sukience.
I te jej ruchy nogami i on. Och boże... Bosko. Taniec miną bez żadnego potknięcia. Liam chyba był zadowolony ze swojej zdobyczy. Gdy wrócili do mnie
A-Nie wiedziałam że tak dobrze tańczysz.
E-Dziękuję-powiedziała. Czekali na wolny kawałek. Gdy już się pojawił weszli na parkiet. Ludzie zrobili kółeczko, normalnie jak na weselu. Dołączyłam do nich. Liam delikatnie prowadził Emily. Zaczęli klaskać. W końcu nachylił się i ją pocałował. Zatrzymali się. Ludzie zaczęli krzyczeć "gorzko" A Harry.... Wściekł się i to bardzo....
Li-Może już wystarczy. -Powiedział Liam do Em. Właśnie zaczęli grać tango.- Jesteś pijana.
E-Tańczysz tango?
Li-Tak a bo co?
E-Po pijaku nie da się tańczyć tanga. Jak ci udowodnię że nie jestem pijana Pocałujesz mnie na oczach Harrego?-Zaskoczyła mnie
Li-Z przyjemnością ale jak przegrasz. Będziesz musiała się zmierzyć z nim twarz w twarz.
A-Liam...-zaczęła
Li-Cicho.
E-Dobrze.- Dołączyła do niego. Zaczęli tańczyć. Jezus ale ona ma ruchy. I to jeszcze w szpilkach i sukience.
I te jej ruchy nogami i on. Och boże... Bosko. Taniec miną bez żadnego potknięcia. Liam chyba był zadowolony ze swojej zdobyczy. Gdy wrócili do mnie
A-Nie wiedziałam że tak dobrze tańczysz.
E-Dziękuję-powiedziała. Czekali na wolny kawałek. Gdy już się pojawił weszli na parkiet. Ludzie zrobili kółeczko, normalnie jak na weselu. Dołączyłam do nich. Liam delikatnie prowadził Emily. Zaczęli klaskać. W końcu nachylił się i ją pocałował. Zatrzymali się. Ludzie zaczęli krzyczeć "gorzko" A Harry.... Wściekł się i to bardzo....
* Kilka miesięcy później*
Li-Jak moja córka?-zapytał
E-Tańczy-powiedziałam. Chłopak najdelikatniej jak mógł położył dłoń na moim brzuchu i uśmiechnął się szeroko jak poczuł kopnięcie.
Li-Zawodowa tancerka-wyznał.
E-Tak. Bardzo zawodowa. -powiedziałam przytulając się do niego.
Li-Emily co się stało?
E-Nic się nie stało. Po prostu boję się porodu.
Li-Będzie dobrze
E-Ale ja się boję. To tak bardzo będzie bolało.
Li-Kochanie, będę przy tobie, obiecuję. Kocham cię.
E-Ja was też.
Li-My ciebie też-powiedział i pocałował mnie. -Chodź na dół. Tam są pozostali-powiedział i zaczął się podnosić kiedy Złapałam go za rękę.-Co?
E-Zostaniesz ze mną?-poprosiłam
Li-Dobrze-powiedział i powrócił z powrotem do pozycji leżącej. Wtuliłam się w niego, nie wiedząc kiedy usnęłam.
Siedziałam w kuchni z chłopakami. Louis wziął mnie na kolana zadowolony że mam bluzkę z dekoltem, korzystając z okazji co raz zaglądał sobie. Po jakimś czasie zeszła do nas zaspana Emily z Liasiem. Ale ona ma już duży brzuch.
E-Lou bo oślepniesz. -Louis zakrył sobie jedno oko.
Lou-Pierdziele zaryzykuje na jedno oko.- Gdy to powiedział wybuchliśmy śmiechem.
H-Na kiedy masz termin?
E-Na 27 lipca-powiedziała
H- To za półtora miesiąca.-powiedział
E-Brawo Scherlock'u.-podeszła do niego i potargała mu włosy. On zniesmaczony dość mocno uderzył ją w udo. Prawie się przewróciła
Li- Jak jeszcze raz uderzysz moją żonę to cie kurwa rodzona matka nie pozna.
Lou-Siadaj-powiedział wstając ze mną na rękach, ustąpił miejsca Em. Posadził mnie na blacie kuchennym i odwrócił się do mnie plecami. Objęłam go opierając jego głowę na ramieniu, pocałowałam w szuję. Patrzyłam na jej udo i widziałam jak pod skórą tworzy się krwiak. Sinieje. Dziewczyna starała się ukryć ból za maską obojętności.
N-Em?
E-tak?
N- Jak nazwiesz córkę?
E-Liam?
Li- Nicol
N-Dlaczego? Lepiej Anastazja.
E-Będzie Nicol
N-Ana
E-Niki
N-Ana
E-Niki
N-Niki
E-Niki
N-Cholera nie dałaś się złapać
E-No wiesz złotko mózgu nie przemalujesz-powiedziała a ja ledwo powstrzymywałam śmiech.
P-No wiesz. Ale ma odrosty to znaczy że jego mózg jeszcze walczy...