czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 14

J- Chodź wejdziemy do środka
E-Nie wiem co się między nami dzieje-powiedziałam. -Nie kontroluję tego.
J-Wyluzuj.- Będzie dobrze.-A teraz chodź pójdziemy pośpiewać.
A-Właśnie. chodź-powiedziała i zaciągnęła mnie do mikrofonu.
K-Włączam-powiedziała i włączyła dobrze znany mi utwór.
M-No śmiało-ponagliła mnie Monica
E-Dziewczyny. Ja jadę do domu. Muszę z nim pogadać.
K-Jedź-powiedziała ze śmiechem. Wybiegłam ze studia i pobiegłam do samochodu. Podjechałam pod hotel. Zaparkowałam i pośpiesznie wbiegłam do pokoju chłopaka. Stał przy oknie. Gdy wbiegłam nie odwrócił się. Podeszłam do niego. Stanęłam przed nim. Nie spojrzał na mnie. Patrzył przed siebie. Płakał? Cholera co ja zrobiłam? Ty jebana idiotko-wrzasnęłam na siebie w myślach.
E-Przepraszam-powiedziałam. Spojrzał na mnie.- Wybaczysz mi?-zapytałam z nadzieją
H-Kocham cię-powiedział.
E-Słucham?
H-Kocham cię. -powtórzył.
E-Chodź-powiedziałam
H-Gdzie?
E-Chodź-powiedziałam i zaciągnęłam go do sypialni. Załapał o co mi chodzi. Zaczął mnie całować. Zachłannie i dziko. Nasze czyny przeniósł na łóżko. Po jakże udanych przeprosinach wstałam i założyłam
H-Gdzie idziesz?
E-Do łazienki. Wziąć prysznic.
H-To Idę z tobą. wezmę kąpiel-powiedział
E-To Chodź-powiedziałam szelmowsko się uśmiechając.
             Siedziałam w kuchni z Harrym. Miałam wilgotne włosy. Tulił mnie do siebie na kolanach nucąc utwór jaki mieli wykonać dzisiaj na pierwszym etapie. Przekręciłam głowę tak abym mogła pocałować go w szyję. Zamruczał tak seksownie jak lubiłam najbardziej. Objął mnie ręką i przycisną do siebie jeszcze bardziej. Siedzieliśmy tak trochę kiedy do apartamentu weszli chłopaki i dziewczyny.
E-Co jest?-zapytałam
Lou-Harry... Ty jeszcze nie gotowy?-Zajęczał.
H-Oj... Już idę-powiedział.- Kochanie. Muszę iść-powiedział i wstał ze mną na rękach. Posadził mnie na krzesełku i pobiegł się szykować. Jewel spojrzała na mnie porozumiewawczo. Uśmiechnęłam się tylko a ona jak gdyby nic usiadła obok mnie.
J-Chodź wysuszę ci włosy-zaproponowała.
E-To chodź-powiedziałam.- Ona weszłam głównym a ja przez pokój wejściem.
H-Ej-powiedział gdy otworzyłam drzwi
E-To tylko ja-powiedziałam a on na dźwięk mojego głosy rozluźnił się.
H-Daj mi buzi-poprosił. Podeszłam do niego i pocałowałam w usta. - Będziesz tu kiedy wrócę?
E-Raczej tak. Ale planuję wyjść.
H-Gdzie?
E- Za kulisy do was
H-Zrobisz to dla nas?
E-Dla ciebie. A później może pójdę na piwo czy coś
H-To mi napisz że ciebie nie będzie czy coś
E-Dobrze kotku.
H-Baw się dobrze kochanie-powiedział dając mi klapsa w tyłek.
E-Będę-powiedziałam.- Leć już- chłopak wyszedł a ja weszłam do łazienki
J-Jaki on romantyczny- powiedziała- pogodzona się znaczy tak?
E-Tak.- Usiadłam na wannie a Jewel zaczęła mi suszyć włosy
J- To dobrze.- Jak byście się nie pogodzili to bym mu skopała tyłek tak że by na niego nie usiadł przez najbliższy miesiąc
E-Dzięki Jewel. Poradziłabym sobie z tym sama.
J-Wiem. Ale fajnie by było.
E-Nie. Susz szybko i lecimy ich  pooglądać.
J-Dobrze. A tak właściwie to po się myłaś?
E-To miałam taką potrzebę.
J-Aha..-Powiedziała podejrzliwie-Czy wy...
E-JJ do jasnej cholery..
J-Czyli tak.-Powiedziała bardziej do siebie-
E-Ja pierdziele. Całe życie z debilami.
J-Też cię kocham-powiedziała.
E-No wiem.

czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 13

Weszliśmy do środka. Poprowadził mnie do chłopaków.
S-Chłopaki proszę was ogarnijcie się
Li-Zapomnij.
E-Wszyscy siadać raz!-wrzasnęłam wszyscy byli przestraszeni. Usiedli.-A teraz mówię wam 1 i ostatni raz jak ktoś piknie słowo i ni będzie się słuchał nie dostanie nagrody.
Lou-A co?
E-Zobaczysz.
Lou-Powiedz.
E-Zamknij się JUŻ!!-odwróciłam się do Simona-Nie ma za co.
S-Wstańcie i zaśpiewajcie mi to ostatni raz-powiedział.
E-Mogę go na chwilę?
S-Jasne. Możecie już iść do samochodu.
E-Dzięki.
H-Co jest?
E-Z tobą też mam sobie do pogadania
H-Oho. To się zacznie.
E-Co to miało być?
H-Kiedy?
E-Rano.
H-Nie chcę o tym  rozmawiać
E-Harry proszę powiedz.
H-Jewel ci nie powiedziała?
E-Ja chce to usłyszeć z twoich ust.
H-Nie chcę o tym rozmawiać-powiedział i wsiadł do samochodu. Przeszłam ze strony kierowcy i odwróciłam się do niego.
E-Harry.- Podniosłam jego głowę i odwróciłam do siebie.
H-Jeszcze ci mało? Musisz na to patrzeć?
E-Muszę. Przepraszam.-Przysuną się do mnie. Spojrzał mi w oczy i zapytał.
H-Mogę?- W odpowiedzi musnęłam jego usta swoimi. Wpił się zachłannie w moje usta. Kiedy już mu ulżyło odsuną się na centymetr.
E-Nie rób mi tego więcej.
H-Tego co teraz?
E-Nie tego co rano
H-Nie będę-powiedział i pocałował mnie jeszcze raz.
E-Oni myślą że się kłócimy
H-I niech tak zostanie.
E-Jak chcesz.
H-To co kłócimy się?
E-Tak.-Kiedy otworzyli drzwi zaczął na mnie krzyczeć. I ta kłótnia miała być na niby ale pokłóciłam się z nim naprawdę. Nie odzywałam się do niego całą drogę. To zabolał co mi powiedział. Jadąc miałam łzy w oczach.  Podjechałam pod hotel-Idźcie do pokoi ja jadę po dziewczyny-powiedziałam  łamiącym się głosem. Wszyscy wysiedli z wyjątkiem Harrego.
H-Nie płacz.
E-Nie płacze
H-Nie płacz.
E-Wiesz jak mnie zraniłeś?
H-Przepraszam nie chciałem.
E-Zrobiłeś to celowo
H-Nie. Wybacz mi-powiedział i przysuną się z zamiarem pocałowania mnie.
E-Nie-zaprotestowałam. Idź już
H-Nie. Chcę cię pocałować
E-Ale ja nie chcę
H-Proszę. Jeden buziak i już mnie nie ma
E-Nie. Idź.
H-Idę ale i tak ci nie odpuszczę
E-Jeszcze się przekonamy.-Powiedziałam gdy wysiadł
            Odjechałam z miejsca ze łzami w oczach. Podjechałam pod studio i
zaczekałam aż dziewczyny wyjdą po mnie. Wyszła tylko JJ/
J-Co jest?
E-Jest jeszcze gorzej. Tylko się z nim pokłóciłam
J-Nie przejmuj się
E-Masz racje gdyby to mnie tak nie bolało