Po jakimś czasie byłyśmy wszystkie gotowe. Miałam średni makijaż. Zakładałam właśnie trampki kiedy do pokoju weszła Amy
A-Musimy już iść-powiedziała
E-Już wychodzę-powiedziałam ruszyłam za dziewczyną. Zamknęłam apartament i zjechałyśmy windą na parter. Tam szybko przeszłyśmy za kulisy gdzie nas przepuścili tylko dla tego że Simon się kręcił w pobliżu.
S-W końcu.
E-Co jest?-zapytałam
S-Chłopaki strasznie się denerwują
E-Gdzie oni są?
S-W Swojej garderobie-powiedział. Szybko przeszłyśmy między ludźmi i weszłyśmy do garderoby. Oczy wszystkich skierowały się na nas.
Z-Jesteś.-powiedział patrząc się na mnie.
E-No jestem.-powiedziałam.- A wam co? Gorzej? Przecież znacie tekst tak? Zaśpiewajcie tak jak na próbie.-powiedziałam.
K-Chcecie przećwiczyć?
N-No może by wypadało.
Chwilę poćwiczyli i przyszedł po nich jakiś facet. Poszłyśmy z nimi. Chłopaki wyszli na scenę. Gdy puścili muzykę usiadłam. Tak mi się kręciło w głowie że nie byłam w stanie stać.
M-Mała co jest?
E-Nic tylko zakręciło mi się w głowie.
J-Chodź.-powiedziała.
E-Gdzie?
J-Chodź.
E-Ale...-Nie dała mi dokończyć b pociągnęła mnie za sobą.-No co się stało?
J-POWIEDZ MI ŻE NIE JESTEŚ W CIĄŻY-syknęła-
E-A dlaczego mam niby być?
J-Kręci ci się w głowie, masz mdłości i zmienia ci się humor.
E-Nie...-ale zamilkłam i się zaczęłam zastanawiać.
J- O nie...-Jęknęła.- Chodź w torbie mam test ciążowy.
E-Nie... Jewel ja się boję.
J-To ja spojrzę na wynik.
E-Nie. Jak już jestem w ciąży to z...
J-Nie... Co on ci zrobił?
E- Nie chcę o tym rozmawiać.
J-Powiedz co on ci zrobił?
E-Jewel-warknęłam do niej.- Nie będę o tym mówić-powiedziałam ostro.
J-Daj sobie pomóc-powiedziałam.
E-Chodź mam pomysł.-Powiedziałam i zaciągnęłam ją do łazienki. Stanęłam przed nią- Uderz mnie w podbrzusze
J-Nie. Nie chcę żebyś poroniła.
E-To jest dziecko Krissa- Nie chcę go rozumiesz.
* późnym wieczorem*
Źle się czułam. Bardzo było mi niedobrze. Leżałam blada w łóżku a reszta poszła do klubu. Zebrało mnie na wymioty. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam wszystko co miałam w środku. Złapał mnie silny skurcz podbrzusza i polała się krew. Zmieniłam czyste ubrania i poszłam się położyć. Byłam chyba bledsza niż trup. Zadzwoniłam do mamy powiedziałam jaka jest sytuacja i że nie mam już sił do Krissa. Ona zaś nic nie powiedziała i poprosiła żebym dbała o siebie i że przyjedzie i do mi klucze bo wyjeżdża do faceta do polski. Przed 4 wrócili z baru. Wszyscy byli pijani z wyjątkiem Liama. Chłopak położył wszystkich spać i przyszedł do mnie.
Li-Co się stało? Jesteś blada jak ściana.
E-Liam-wyszlochałam i przytuliłam się do niego. On niepewnie mnie objął.
Li-Ej... CO jest?
E-Ja... Nie mogę-powiedziałam
Li-Czego?
E-Straciłam dziecko-zaniosłam się płaczem.
Li-Jezus...-Wyszeptał-Ale nie jego?
E-Liam Ty nie rozumiesz. Zgwałcili mnie.- Zachłysnął się powietrzem.-Już wiesz?
Li-Tak. Biedna- powiedział i przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie.
E- Nie mów tego nikomu-poprosiłam.- Idę się położyć- Odsunęłam się od niego i poszłam do pokoju do Harrego. O dziwo nie był aż tak pijany jak mi się wydawało. Nie dawało od niego wódą. Położyłam się a on objął mnie i przyciągnął do siebie.
H-Kocham cię-wymruczał i usnął na dobre a ja razem z nim.
A-Musimy już iść-powiedziała
E-Już wychodzę-powiedziałam ruszyłam za dziewczyną. Zamknęłam apartament i zjechałyśmy windą na parter. Tam szybko przeszłyśmy za kulisy gdzie nas przepuścili tylko dla tego że Simon się kręcił w pobliżu.
S-W końcu.
E-Co jest?-zapytałam
S-Chłopaki strasznie się denerwują
E-Gdzie oni są?
S-W Swojej garderobie-powiedział. Szybko przeszłyśmy między ludźmi i weszłyśmy do garderoby. Oczy wszystkich skierowały się na nas.
Z-Jesteś.-powiedział patrząc się na mnie.
E-No jestem.-powiedziałam.- A wam co? Gorzej? Przecież znacie tekst tak? Zaśpiewajcie tak jak na próbie.-powiedziałam.
K-Chcecie przećwiczyć?
N-No może by wypadało.
Chwilę poćwiczyli i przyszedł po nich jakiś facet. Poszłyśmy z nimi. Chłopaki wyszli na scenę. Gdy puścili muzykę usiadłam. Tak mi się kręciło w głowie że nie byłam w stanie stać.
M-Mała co jest?
E-Nic tylko zakręciło mi się w głowie.
J-Chodź.-powiedziała.
E-Gdzie?
J-Chodź.
E-Ale...-Nie dała mi dokończyć b pociągnęła mnie za sobą.-No co się stało?
J-POWIEDZ MI ŻE NIE JESTEŚ W CIĄŻY-syknęła-
E-A dlaczego mam niby być?
J-Kręci ci się w głowie, masz mdłości i zmienia ci się humor.
E-Nie...-ale zamilkłam i się zaczęłam zastanawiać.
J- O nie...-Jęknęła.- Chodź w torbie mam test ciążowy.
E-Nie... Jewel ja się boję.
J-To ja spojrzę na wynik.
E-Nie. Jak już jestem w ciąży to z...
J-Nie... Co on ci zrobił?
E- Nie chcę o tym rozmawiać.
J-Powiedz co on ci zrobił?
E-Jewel-warknęłam do niej.- Nie będę o tym mówić-powiedziałam ostro.
J-Daj sobie pomóc-powiedziałam.
E-Chodź mam pomysł.-Powiedziałam i zaciągnęłam ją do łazienki. Stanęłam przed nią- Uderz mnie w podbrzusze
J-Nie. Nie chcę żebyś poroniła.
E-To jest dziecko Krissa- Nie chcę go rozumiesz.
* późnym wieczorem*
Źle się czułam. Bardzo było mi niedobrze. Leżałam blada w łóżku a reszta poszła do klubu. Zebrało mnie na wymioty. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam wszystko co miałam w środku. Złapał mnie silny skurcz podbrzusza i polała się krew. Zmieniłam czyste ubrania i poszłam się położyć. Byłam chyba bledsza niż trup. Zadzwoniłam do mamy powiedziałam jaka jest sytuacja i że nie mam już sił do Krissa. Ona zaś nic nie powiedziała i poprosiła żebym dbała o siebie i że przyjedzie i do mi klucze bo wyjeżdża do faceta do polski. Przed 4 wrócili z baru. Wszyscy byli pijani z wyjątkiem Liama. Chłopak położył wszystkich spać i przyszedł do mnie.
Li-Co się stało? Jesteś blada jak ściana.
E-Liam-wyszlochałam i przytuliłam się do niego. On niepewnie mnie objął.
Li-Ej... CO jest?
E-Ja... Nie mogę-powiedziałam
Li-Czego?
E-Straciłam dziecko-zaniosłam się płaczem.
Li-Jezus...-Wyszeptał-Ale nie jego?
E-Liam Ty nie rozumiesz. Zgwałcili mnie.- Zachłysnął się powietrzem.-Już wiesz?
Li-Tak. Biedna- powiedział i przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie.
E- Nie mów tego nikomu-poprosiłam.- Idę się położyć- Odsunęłam się od niego i poszłam do pokoju do Harrego. O dziwo nie był aż tak pijany jak mi się wydawało. Nie dawało od niego wódą. Położyłam się a on objął mnie i przyciągnął do siebie.
H-Kocham cię-wymruczał i usnął na dobre a ja razem z nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz