Gdy on wyszedł do pokoju weszła moja mama z kubkiem gorącego napoju.
M-Proszę.-powiedziała i podała mi kubek.- Zrób sobie przerwę chwilę.
E-Dziękuję.
M-Może ci pomóc?
E-Muszę to dokończyć.-powiedziałam i pokazałam na poprawkowy szkic Zayna.
M-A lekcje?
E-Została mi tylko już geografia jedna zadanie bo może ćwiczenia sprawdzać.
M-Daj uzupełnię ci.-Powiedziała czy mnie bardzo zaskoczyła.
E-Mamo poradzę sobie.
M-Daj bo mi też się nudzi to co nie mogę córce pomóc w nauce?
E-Jak sobie chcesz-powiedziałam i podałam jej podręcznik i ćwiczenia. Upiłam duży łyk kawy i powróciłam do rysowania projektu. Mama odrobiła mi pracę domową i spakowała mnie w torbę. Napisała mi zwolnienie z wychowania fizycznego z koszykówki do końca roku ponieważ mam kontuzję nadgarstka i nie mogę nadwyrężać.-Dzięki. powiedziałam.
M-Coś jeszcze mam ci pomóc?
E-Nie dziękuję.
M-To opowiadaj co to za chłopak co był do projektu.
E-Mamo to tylko klient.
M-Dobra, dobra. Opowiadaj jaki jest.
E-Ma na imię Zayn i przyszedł do mnie omówić projekt. Ale chyba nie będziemy się lubić-powiedziałam.
M-Dlaczego?
E-Cóż...Przeszkodził nam Dan. Jemu się to nie spodobało bo zbladła mu mina. Nie wiem dlaczego.
M-A ja wiem.
E-Nie...
M-Tak. Teraz będzie udawał że cie nienawidzi. Będzie działam ci na nerwy. Będzie uadwał że jesteś mu obojętna że mu się nie podobasz..
E-Skąd to wszystko wiesz.
M-Twój ojciec tak się zachowywał.
E-Serio?
M-Tak.
E-Dzięki za informację.
M-No dobra. Kładź się do łóżka. Juro rano wstajesz.
E-Okey.-powiedziałam i poszłam do łazienki przebrać się w piżamę i poszłam do pokoju. Położyłam się i zasnęłam.
Rono wstałam bardzo wcześnie i wyszykowałam się do szkoły kiedy przyszedł mi SMS
OD: Dan
Skarbie nie będę dzisiaj na zajęciach. Źle się czuję. Przepraszam.
Szybko odpisałam mu
Do: Dan
Co się stało?
Lecz odpowiedzi nie dostałam. A hak mu w ... smak jak nie to nie łaski bez.
Trochę zła zeszłam na dół. Tam siedziała mama.
M-Co się stało?
E-Dan mi działa na nerwy.
M-Dlaczego? Od początku ci mówiłam że on mi si nie podoba.
E-Mamo! To jest mój związek a nie twój.-Powiedziałam podniesionym głosem
M-Nie podnoś na mnie głosu-powiedziała ostrej.
E-Przepraszam -powiedziałam. Złapałam łyk soku pomarańczowego i wyszłam. Skierowałam się w stronę szkoły. Miałam do niej około kilometra. Opatuliłam się bluzą i ruszyłam w kierunku szkoły.
Gdy do niej doszłam poszłam od razu do klasy. Byłam jako jedna z pierwszych. Zajęłam miejsce na końcu klasy. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Wolne miejsce było tylko obok mnie. Gdy Profesor Martines zaczął prowadzić lekcję do sali wpadł Niejaki Zayn
Z-Przepraszam za spóźnienie.-wysapał i podał mu jakiś arkusz papieru on złożył na nim jakiś podpis. Odwrócił się do klasy i na mój widok się uśmiechną złowrogo. Podszedł bliżej i zajął miejsce obok mnie.
Normalnie mnie to trzeba informować o rozdziałach!!!
OdpowiedzUsuńALe ogólnie, super i extra i w ogóle :*
czekam nn :*
Marzena :*
Fajniaste *^*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :-)
http://just-believe-and-let-it-goo.blogspot.com/