G-Hmmm to przełóż sobie przez dziurkę od klucza cytrynę.
Zaśmiałam się bo wziął cytrynę i zaczął przeciskać ją. Zaraz do kuchni weszła Rose. Dziwnie spojrzała na niego
R-Tato co robisz?
Oboje spojrzeliśmy na nią. Uśmiechnęliśmy się na to słowo
G-Przekłada cytrynę przez dziurke od klucza.
R-A po co?
G-Próbuje zademonstrować mój poród.
R-Ale jak to?
G-Bo tatuś się zapytał jakie to uczucie więc podałam mu porównanie i teraz się męczy.
R-A dlaczego?
G-No jak cię rodziłam to trochę się namęczyłam.
R-A długo?
G-Prawie 7 godzin
H-Że co?
G-No to prawie 7 godzin.
***
Jestem z Harrym już po ślubie i mieszkam z tymi wszystkimi oszołami.
G-Rose skarbie chodź do mamy...
R-Już ide-powiedziała i zaraz przybiegła do mnie.
G-Idź do taty i powiedz że mama jest w ciąży.
R-Dobrze.
Rose pobiegła a zaraz do pokoju wpadł zdyszany Harry.
H-Co?
G-To co słyszałeś.
H-Jesteś w ciąży?
G-Tak.
H-Ciesze się.-powiedział i pocałował mnie namiętnie. Tak więc Harry doczekał się syna a Rose jest przeszczęśliwa że będzie miała brata.
Dobiegł mni krzyk Kate która chyba właśni zaczęła rodzić...
K-Niall debilu chodź tu.
No tak jak wspomniałam było nam miło i wesoło...
Pozdrawiam Gabrynka:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz