Zaśmiałam sie pod nosem. Wchode do swojego pokoju.Niall za mną.
-Wow-mówi i rozgląda sie po pokoju.
-Co?
-Sama tu maiszkasz?
-EEE tak.
Podszedł do mnie i zaczą całować. Odsunęłam sie od niego.
-Nie.. Nie moge.
-Pzepraszam..
-Chcesz sie wykompać?-pytam
-Jeśli nie masz nic przeciwko... Czemu nie
-Okey.-powiedziałam i zaprowadziłam go do łazienki. Puśćił gorącą wode. Zostawiłam go żeby sie wykompał. Położyłam sie do łóżka i przykryłam kołdrą tylko nogi. Po chwili Niall wszedł pok kołdre. Odkręcił mnie do siebie. Pogłaskał mnie po policzku. Chwyciłam jego dłoń.
-Mieszkasz sama?-pyta
-Teorytycznie tak.
-Ale...
-Czasami przychodzi mój brat
-Czasami?
-Co chodzi po imprezach i pije.
-I woli balować niż siedzieć z siostrą?
-Najwyraźniej tak
-Długo tu mieszkasz?
-Nie.. Od roku.
-Dlaczego sie tu przeprowadziłaś?
-Bo wole siedzieć tu niż z rodzicani.
-I nie przeszkadza ci że pada deszcz?
-Nie... Lubie deszcz.
-Jesteś pierwszą osoba która to mówi.
-Wole jak pada niż jest 30 stopni upału.
-Też fakt.
Położył głowe na ramieniu i usneliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz