-Ok
Poszłam do pokoju gdzie smacznie spał Niall. Najdelikatniej jak potrafiłam wsunęłam sie do łóżka. Rano obudziły mnie pornne promienie światła.
Poszła do łazienki obmyłam twarz wodą. Związałam włosy w koka i poszłam do kuchni przygotować śniadanie. Postanowiłam zrobić naleśniki.
Zabrałam sie za wyrabianie masy. Włączylam jeszcze sobie radio. Akurat leciało" I knew you were trouble". Gdy już wszystko było gotowe poszłam najpierw do Łukasza obudzić go.
-Łukasz... Łukasz... No kurwa mać Łukasz do cholery wstawaj..
-Boże głupia babo daj mi jeszcze 10 minut pospać.
-Śniadanie już na stole.
-Zaraz
-Widze cie za 3 minuty albo wiesz co cie czeka.
Odrazu sie poderwał i poszedl do łazienki sie umyć. Wiedziełam że pająki na niego podziałają. Poszłam jeszcze obudzić Nialla. Weszłam do pokoju i usiadłam na skraju łóżka. Pochyliłam sie nad nim i cmoknęłam go. Z uśniechem przekręcił się w moją stronę.
-No Już śpiochu wstawaj
-Co sie stało?-pyta
-Śniadanie na stole.
Już daj mi 3 minutki sie ogarne i zejde.
-dobrze.
-Daj mi jeszcze raz buziaka.
-To sobie weźmiesz jak zejdiesz.
-A będe mógł?
-A czemu nie?
-No nie wie pytam sie.
-No już śmigaj do łazienki i za 5 minut widze cie na dole.
-Tak jest.
Uśmiechnęłam sie do niego i zeszłam na dół. Tam już siedział Łukasz. Patrzył na mnie przestraszony.
-Nie pobijesz mnie no nie?-wybuchnęłam śmiechem
-Nie jak będziesz grzeczny to nie..
Zaraz na dół zbiegł Niall.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz